Używamy ciastek, więc jeśli bardzo chcesz... to poczytaj jak to robimy :-)

Polityka prywatności:

Uprzejmie informujemy o zmianie polityki prywatności zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO), informujemy:

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest firma Alpha Creation Studio Tomasz Kostruba z siedzibą w Szczecinie, ul. Arkońska 17-18 lok. 22, kod pocztowy 71-470, adres e-mail: studio@alphacreation.pl, tel. +48 731 762 509

Przetwarzanie Pani/Pana danych osobowych będzie się odbywać na podstawie art. 6 RODO i w celu marketingowym Administrator powołuje się na prawnie uzasadniony interes, którym jest zbieranie danych statystycznych i analizowanie ruchu na stronie internetowej.

Podanie danych osobowych na stronie internetowej alphacreation.pl jest dobrowolne. Podstawą przetwarzania danych jest moja zgoda. Mam wpływ na przeglądarkę internetową i jej ustawienia. Odbiorcami danych osobowych mogą być Google, Facebook, Call Page, Tawk. Mam prawo wycofania zgody w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień w przeglądarce. Dane osobowe będą przetwarzane i przechowywane w zależności od okresu używania technologii. Mam prawo zażądania od administratora dostępu do moich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania tych danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego. Profilowanie używane jest w Google Analytics, Google AdWords, Facebook Pixel. W sytuacji wniesienia sprzeciwu wobec profilowania, prosimy zoptymalizować odpowiednio przeglądarkę.

W przypadku pytań dotyczących przetwarzania danych osobowych prosimy o kontakt z Inspektorem Ochrony Danych. Sposoby kontaktu z inspektorem ochrony danych w firmie Alpha Creation Studio Tomasz Kostruba z siedzibą w Szczecinie, to: adres korespondencyjny ul. Arkońska 17-18 lok. 22, 71-470, Szczecin, adres e-mail:studio@alphacreation.pl, tel. +48 731 762 509, formularz kontaktowy dostępny na stronie alphacreation.pl, infolinia +48 731 762 509.

Pani/Pana dane osobowe będą przechowywane przez okres od 30 dni do 5 lat do czasu wykorzystywania możliwości marketingowych i analizy danych potrzebnych do prowadzenia działalności gospodarczej


Prawa użytkownika strony internetowej:

Posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, prawo do ich sprostowania, usunięcia, jak i również prawo do ograniczenia ich przetwarzania/ prawo do cofnięcia zgody, prawo do przenoszenia danych, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Pani/Pana danych osobowych. Przysługuje Pani/Panu prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli Pani/Pana zdaniem, przetwarzanie danych osobowych Pani/Pana – narusza przepisy unijnego rozporządzenia RODO.


Polityka cookies:

Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies i podobnych technologii w celach technicznych, reklamowych, statystycznych oraz by dostosować Serwis do indywidualnych potrzeb Użytkowników.

Można je podzielić na cookies niezbędne, czyli takie, bez których Serwis nie może funkcjonować poprawnie, cookies dotyczące personalizacji, potrzebne, by zapisać ustawienia i preferencje Użytkowników, oraz cookies dotyczące optymalizacji reklam, które zbierają informacje na temat reklam wyświetlanych Użytkownikowi oraz mogą służyć do tworzenia Twojego profilu.

W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące wszystkich powyższych plików cookies.

Możesz przejść do korzystania z Serwisu wybierając "Akceptuję"

Moje błędy robione przy filmowaniu. Dziele się z wami 7 najczęstszymi przypadkami

1. Nie nagrywaj absolutnie wszystkiego. Myśl o końcowym montażu.

Kiedy jesteśmy na nagraniu i gdzieś w głowie mamy nasz super pomysł to nagrywamy wszystko, absolutnie wszystko robimy dziesiątki, setki ujęć, a nie patrzymy na to z drugiej strony, czyli jak to będzie wyglądało przy naszym montażu. Tak naprawdę przy edycji jak sami dobrze wiecie trafia mały procent tego co nagramy na planie. Robimy sobie tym samym mnóstwo dodatkowej roboty. Nie myślimy o tym jak ten materiał podczas montażu miałby już mniej więcej wyglądać tylko bawimy się w coś takiego, że łapiemy wszystko i „później będziemy z tego kleić”.

W niektórych przypadkach, kiedy wiemy, że nie będziemy w stanie powtórzyć tych ujęć to jest dobra strategia, ale w przypadku, kiedy mamy scenariusz (i wszystko możemy ustawić pod siebie, pod swoje potrzeby) to takie nagrywanie na zapas może nam po prostu przysporzyć dodatkowych godzin pracy przy kompie przy montażu.

Końcowy montaż

Denerwujemy się, bo przecież mamy teraz tyle opcji i nie wiemy jak do końca to złożyć. Jeżeli mamy plan filmu gdzieś tam już z tyłu głowy jakby to miało wyglądać już zmontowane - zaoszczędzimy sobie mnóstwo czasu mnóstwo stresu i też edycja pójdzie nam znacznie łatwiej, będzie znacznie bardziej przyjemna. Z biegiem czasu wyrabiamy sobie swój styl i tak naprawdę podczas filmowania wiemy w jaki mniej więcej sposób będziemy chcieli zmontować ten film. Będziemy wiedzieć jakich scen potrzebujemy i czy będziemy chcieli użyć na przykład więcej zbliżeń zamiast szerokich ujęć i czy np. w naszym stylu jest robienie spowolnionego tempa. Więc to wszystko też bierzemy to pod uwagę już podczas filmowania.

Z doświadczenia wiem, że lepiej zrobić krótszy materiał i umieścić w nim tylko najlepsze materiały takie, które nam się podobają niż zrobić trochę dłuższy film ale rozrzedzić go średniej jakości ujęciami.

No i to tak naprawdę przyczynia się też do pewności siebie, bo wiemy czego będziemy dokładnie potrzebować do zamontowania naszego filmu. Nie kombinujemy w trakcie tylko jesteśmy pewni, że to wyjdzie i później proces post produkcji, czyli montażu wyjdzie o wiele fajniej i o wiele przyjemniej!

2. Odwiedź miejsce nagrań! Zawsze jeśli tylko możesz.

Miejsce nagrań

Kolejną rzeczą, którą ja robiłem, a tak naprawdę uważam, że przyczynia się do zwiększenia stresu podczas nagrywania jest brak tzw. „Location Scoutingu”, czyli nie oglądania wcześniej lokalizacji, w której będziemy filmować. Nie patrzymy skąd pada światło, czy jest tam wystarczająca ilość miejsca na nasze nagranie. Nie bierzemy pod uwagę też hałasu, który możemy tam zastać i tak dalej i tak dalej.

Sprawdzając te wszystkie małe rzeczy dopiero na miejscu narażasz się na mega stres i nie skupiasz się na treści swojego nagrania i marnujesz energię na coś co mogłeś / mogłaś przygotować tak naprawdę znacznie wcześniej i zmniejszysz szanse na ryzyko, że o czymś tak naprawdę zapomnisz. Kiedy samemu wszystko robisz jesteś tak zwanym „One Man Army” to musisz oszczędzać swoją energię na planie. To co możesz zrobić wcześniej - zrób wcześniej, a gwarantuję, że wyjdzie ci to na dobre! Przed klientem będziesz także wyglądał pewniej i procesjonalnie.

„Przypał” przed klientem.

Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy… Załóżmy, że musisz filmować na lokalizacji dronem, a nie sprawdzisz wcześniej czy w tej strefie są dane obostrzenia i przyjedziesz na lokalizacje i się okaże, że jednak nie możesz tam wystartować, bo w danej strefie aktualnie np. nie można latać. Na pewno średnio to wygląda przy kliencie, któremu będziesz musiał powiedzieć, że ujęć z drona nie będzie, bo... no bo się nie przygotowałeś.

3. Filmuj z dużym Monitorem. Dostrzeżesz znacznie więcej.

Filmuj z dużym monitorem

I teraz ważna rzecz, która często pojawia się na początku, czyli filmowanie bez monitora, bez „podglądu” zewnętrznego. Błędem jest poleganie na tych malutkich ekranikach w kamerach, ponieważ po pierwsze nawet z włączonym Focus Peakingiem czasem ciężko będzie Ci ustalić, czy coś jest w Twojej pożądanej ostrości. Po prostu ta dokładność będzie znacznie mniejsza. No i mi się zdarzało kilka razy, że ostrość nie była tam, gdzie trzeba. I wychodziło to dopiero później, kiedy oglądałem moje materiały na większym monitorze.

Z dodatkowym ekranem w kamerze lepiej (i dokładniej) zauważymy, gdzie jest ostrość. Drugą rzeczą jest to, że na takim małym ekranie często może nam umknąć ważny detal. Kiedy jesteśmy skupieni na planie, na scenariuszu, na tym co osoba powinna np. powiedzieć. Jak patrzymy przez ekran kamery to wydaje nam się, że wszystko jest OK, a gdzieś później widzimy, że coś niepożądanego leży z tyłu i na takim małym ekranie nie widzimy np. włos, na koszuli który później będzie wyglądał źle przy zbliżeniach. Na monitorze zewnętrznym po prostu więcej zauważamy. I naprawdę polecam zaopatrzyć się w jakiś monitor zewnętrzny podczas filmowania.

4. Lista kolejnych ujęć to twój przyjaciel!

Kolejną rzeczą, o której chciałbym powiedzieć i zdarzała mi się często jest to, że nie przygotowywałem sobie tzw. Shot listy i szczegółowego scenariusza. Przychodziłem na plan zdjęciowy i leciałem na żywioł.

Kiedy zaczynamy przygodę z filmowaniem uważamy, że mamy to wszystko w głowie. Przechodzimy na plan i robimy wszystko „na spontanie”, bo uważamy, że tak wyjdzie najlepiej. Masz pomysł na film? Wiesz, że potrzebujesz tego i takiego ujęcia. To spisuj to na Shot Liście. Wydrukuj sobie po prostu od myślników jakie ujęcia potrzebujesz, żeby zrealizować ten film. Nie będziesz musiał powtarzać scen i przy montażu będziesz miał już spokój, bo wszystko masz.

Poza tym, kiedy wypisujesz sobie te wszystkie ujęcia ułożysz sobie to wszystko w głowie i pisząc lepiej sobie zwizualizujesz jak ten film miałby wyglądać finalnie. Na spontanie naprawdę łatwo jest przeoczyć któreś ujęcie a przy montażu później powstanie luka, którą będziemy musieli jakoś wypełnić. Jeżeli masz taki scenariusz to daje spokój w głowie i wtedy lepiej się filmuje.

5. Stabilizacja programowa to ostateczność.

Kolejną rzeczą, o której chciałbym powiedzieć jest zbytnie poleganie na stabilizatorze wbudowanym w nasz program do edycji (W pakiecie Adobe jest to Warp Stabilizer) i np. wtedy nie używamy Gimbala na planie, bo przecież możemy wszystko zrobić w post produkcji, użyć warp stabilizera i „wszystko będzie elegancko”!

Nie zawsze tak jest i z doświadczenia muszę wam powiedzieć, że często miałem ujęcia nie do użytku i często wydawałoby się, że stabilizacja np. w Adobe Premiere Pro podoła zadaniu i że ujęcie będzie dobrze wyglądało a nieważne jaką opcję bym zastosował to i tak finalnie materiał albo skacze, albo jest za bardzo "galaretowaty".

Naprawdę są takie ujęcia, gdzie wydaje nam się, że nie będzie problemu dla programu, żeby to ustabilizował, a później się okazuje, że nieważne co zrobimy i tak to wygląda źle. Co ja polecam to zostawić stabilizację programową na ostatnią deskę ratunku, kiedy coś np.na Gimbalu się niewystarczająco ustabilizowało albo na przykład kiedy mamy kamerę na statywie i przechodząc ktoś uderzył w niego lub chociaż przeszedł obok i tak powstały wibracje na materiale. Chodzi mi o takie rzeczy nieprzewidziane, żeby właśnie to zostawić w razie czego stabilizacji programowej. A my filmowcy zawsze starajmy się wszystko stabilizować na planie.

6. Kopia kopii! Dyski zapasowe i działania zapobiegawcze.

Kopiuj filmy i zdjęcia

No i kolejny bardzo ważny punkt. Ile razy wam się zdarzyło, że zgrywacie materiały na dysk i później okazuje się, że czegoś brakuje, że coś się nie zagrało, a już wcześniej sformatowaliście kartę pamięci? Mi niestety tak się zdarzyło i nie polecam tego uczucia... Na szczęście nie był to ślub, bo nie wiem co bym wtedy powiedział parze młodej, że nie mam ich materiałów ze ślubu… Ale niektórym tak się zdarzało. Więc naprawdę weźcie sobie to do serca i zawsze twórzcie kopię zapasową. Na wielu dyskach.

W jaki sposób w ogóle może się stać, że plik wam się zepsuje?

Nie chodzi tylko o przegrywanie plików. Chodzi też o zabezpieczenie przed oprogramowaniem, które wyłudza okup i szyfruje dysk, gdzie w zamian za klucz dostępu musicie im po prostu zapłacić kasę. I nie macie wcale gwarancji, że jak im zapłacicie to odszyfrują wam te pliki. Zresztą powodów do tworzenia kopii zapasowych jest naprawdę wiele. Mogą być zdarzenia losowe, kradzieże, pożary. Ale z doświadczenia wiem, że najczęściej albo psuje się dysk albo coś jest nie tak podczas zgrywania plików na komputer i nie wyskakuje nam żaden błąd, ale później z plikami jest coś nie tak. Jak się teraz przed tym zabezpieczyć?

Jeżeli mamy w kamerze dwa wejścia na kartę pamięci to używamy dwóch nośników, żeby nagrać jedno ujęcie. Po prostu tworzy się kopia tego co jest na jednej karcie od razu na drugiej.

Załóżmy, że wyjmujecie te karty i coś wam się stanie z nią po drodze lub też podczas zgrywania będzie wam się wydawało, że wszystko już jest OK. Zgrane. Sformatujecie kartę i się okazuje, że… jednak nic nie macie. Wtedy zawsze macie tą kartę zapasową!

Poza tym czasami zdarza się też tak, że producent może sprzedać nam uszkodzoną już kartę, która niby jest nowa, wszystko powinno być OK, a jednak nie działa tak jak trzeba i wkładamy ją do aparatu filmujemy ważne chwile i coś jest nie tak. Awaria może wyjść po czasie i na początku sesji nagraniowej może wyglądać, że wszystko w porządku.

Mając dwie karty znacznie zmniejszamy na to szanse i jak już sobie zgramy to wszystko na komputer, nie przesyłamy wszystkiego na jeden dysk tylko robimy kopię na co najmniej dwóch dyskach! Bo wiadomo dyski też mogą paść. Ja osobiście zabezpieczam pliki na trzecim zewnętrznym dysku, które jest schowany w dobrym miejscu i jest odcięty całkowicie od komputera. Zabezpiecza mnie to przed kradzieżą oraz przed oprogramowaniem, który zaszyfruje mi wszystkie dyski w PC.

7. Nasłuchuj dźwięku. Głos to 50% filmu!

Nasłuchuj dźwięku do filmu

I tak samo jak nie monitorujemy wystarczająco wizji - tak samo możemy zepsuć nagranie nie słuchając tego co filmujemy. Jeżeli nie słuchamy audio - może się przydarzyć, że na nagraniu będą jakieś szumy, hałasy i dopiero w słuchawkach usłyszysz, że coś jest nie tak. Te "wykresiki" na kamerze, gdzie widać poziomy audio tak naprawdę niewiele nam dają.

Te się przydają kiedy chcemy dostrzec kiedy audio totalnie wygasa. Wtedy możemy zareagować. Mogą przydarzyć się także problemy z kablami. Gdzieś tam coś się lekko przesunie i nagle mikrofon przestanie działać, a my już jesteśmy w trakcie nagrań i po prostu nie dostrzeżemy tego, jeżeli nie będziemy tego słyszeć…Nic nas o tym nie powiadomi.

Często pojawiają się też zakłócenia w mikrofonach bezprzewodowych i na wykresie oczywiście też nie będziemy tego widzieć. Możemy to tylko usłyszeć! Kilka razy mi się zdarzyło tak, że przez chwilę tylko monitorowałem dźwięk i później wychodziły jakieś smaczki, że coś jest nie tak, że „coś szumi”. Kiedy pojawiał się jakiś hałas musiałem dużo kombinować, żeby dźwięk był do użytku.

Nadmiarowość jest kluczem

Tutaj też należy się ubezpieczyć podwójnymi lub potrójnymi mikrofonami (np. mikrofony krawatowe) i nagrywać kilka ścieżek naraz. Najlepiej na jakimś zewnętrznym urządzeniu, nie tylko na kamerze. Jeżeli robimy projekt dla siebie to pół biedy, ale później naprawdę nie chcecie się tłumaczyć klientowi, dlaczego nie macie dźwięku z nagrania.

Dlatego właśnie uczulam Was na te wszystkie rzeczy. Śmiało możecie uczyć się na moich niepowodzeniach. Nikt nie jest idealny i zawsze popełniamy jakieś błędy. Działajmy, żeby popełniać ich jak najmniej!

No i słuchaj - jeżeli masz jakieś pytania lub na coś nie odpowiedziałem. Coś Ciebie dodatkowo ciekawi? Napisz mi komentarz. Ja na niego odpowiem tak szybko jak mogę.

Jeżeli uważasz, że materiał był choć trochę przydatny. Zostaw łapkę w górę i subskrybuj mój kanał / śledź bloga, jeżeli jeszcze tego nie robisz. Planuje w najbliższym czasie wiele ciekawych wideo / wpisów więc będziesz miał co oglądać. No i jak zawsze do zobaczenia w następnym odcinku. Na razie!